Z głębokim żalem i smutkiem przyjęliśmy informację
że 7.02.2023 r. w Kopenhadze,
w wieku 90 lat zmarł

dr Lesław Makuch
Wieloletni pracownik
Akademii Wychowania Fizycznego im. Polskich Olimpijczyków we Wrocławiu.
W 2008 roku odznaczony medalem Zasłużony dla Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu.
Żonie i Najbliższym składamy wyrazy głębokiego współczucia
Rektor, Senat oraz cała społeczność
Akademii Wychowania Fizycznego im. Polskich Olimpijczyków we Wrocławiu
Dr Lesław Makuch był wieloletnim, zasłużonym pracownikiem najpierw Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego, a następnie Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu (1953-1983).
Pan Doktor najpierw jako młodszy asystent, asystent a następnie adiunkt pełnił w naszej Akademii wiele funkcji m.in.
- 1971 – Kierownik Pedagogicznego Studium Trenerów Koszykówki
- 1972 – Kierownik Pedagogicznego Studium Trenerów Strzelectwa Sportowego
- 1975 – adiunkt w Instytucie Sportu – Zespół Ciężarowców
Doktor Lesław Makuch był wybitnym specjalistą w zakresie przygotowania fizycznego, który był odpowiedzialny za przygotowanie motorycznego reprezentacji Polski w piłce nożnej do Igrzysk Olimpijskich w Monachium 1972, gdzie biało-czerwoni zdobyli złoty medal (drużyna Kazimierza Górskiego).
Potwierdzeniem najwyższej klasy, w zakresie przygotowania fizycznego sportowców, dr. Lesława Makucha niech będzie fragment wywiadu z asystentem trenera Górskiego, Andrzejem Strejlauem (źródło. Biblioteka PZPN).
„Do igrzysk w Monachium przygotowywaliśmy się już od zimowego zgrupowania w Wiśle, gdzie oglądaliśmy pamiętny skok Wojtka Fortuny na 111 metrów po złoty medal olimpijski. Który w jakim sensie stał się dla nas inspiracją. Przygotowaniem fizycznym zajmował się wówczas Lesław Makuch, potem wyrzucony z kraju za działalność w KOR; wyjechał do Danii, gdzie mieszka do dziś. Wraz z Górskim asystowaliśmy temu specjaliście, który pokazał, jak należy zimą przygotować zespół do takiego wyzwania jakim był start w turnieju olimpijskim. A był to wybitny fachowiec, który pod względem sprawności ogólnej przewyższał wówczas nawet naszych najbardziej sprawnych zawodników”.